Z punktu widzenia chemików, miłość to jakaś
skomplikowana reakcja, w trakcie której w naszym mózgu uwalniają się związki
chemiczne wpływające na nasz organizm. To definicja naukowa. Najpiękniej – i
idealistycznie rzecz ujmując, najprawdziwiej - o miłości mówi Biblia. Chcę
wierzyć, że TAKA MIŁOŚĆ ostatecznie
wygra z cynizmem i materializmem współczesnych czasów. Czego życzę nam wszystkim teraz i w
przyszłości.
Gdybym
mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź
brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał
wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym
góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na
jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym
nie miał, nic bym nie zyskał. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie
zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się
bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie
cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość
nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar
języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie. Po części bowiem
tylko poznajemy, po części prorokujemy. Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe. Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem
się tego, co dziecięce. Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś
[zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak
i zostałem poznany. Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z nich
zaś największa jest miłość.