W tym roku mija dwadzieścia lat mojej pracy w lokalnych
mediach - najpierw w Studiu S, a potem w gazecie "Ziemia Lubańska". Nie
jest to praca łatwa, ale za to bardzo satysfakcjonująca. Kiedy udaje mi
się pomóc komuś w załatwieniu problemu, który wydaje się nie "do
przeskoczenia" jestem szczęśliwa. Temu też służy moja praca w Radzie
Miasta Lubań.
Tym bardziej miło mi było przeczytać opinię o sobie na lokalnym portalu, której fragment pozwalam sobie zacytować:
Teresa Kraska w Ziemi Lubańskiej zajmuje się tematyką społeczną. W całej karierze dziennikarskiej napisała dziesiątki artykułów, które dotyczyły życia najbiedniejszych mieszkańców tego miasta i powiatu. Robiła to pracując w TV i robi to pracując w Ziemi Lubańskiej. Jej materiały były i są pełne współczucia dla ludzi, których dotyczą. Została radną bez szumnej kampanii wyborczej i wielkiego rozgłosu, w przeciwieństwie do innych radnych, którzy dwoili się i troili aby zostać rajcami, a wchodzili do rady z minimalną ilością głosów tylko dlatego, że taka jest ordynacja wyborcza. Teresie Krasce ludzie po prostu ufają, dlatego bez problemu zdobyła mandat i z tego, co wiem, ma nadal doskonały kontakt ze swoimi wyborcami.
Ponieważ ponownie mam zamiar ubiegać się o mandat radnej w listopadowych wyborach, mam nadzieję, że tak
będzie nadal. Moja praca w gazecie i praca w radzie to najlepsze
połączenie, jakie można sobie wyobrazić, aby móc coś zrobić dla
społeczności.
I tak naprawdę dziękuję wszystkim, którzy zwracają się do mnie po pomoc, bo dzięki nim mogę czuć się szczęśliwa.
Poniżej zdjęcia tych, którzy są najbliżsi mojemu sercu.